The following text is not a historical study. It is a retelling of the witness’s life story based on the memories recorded in the interview. The story was processed by external collaborators of the Memory of Nations. In some cases, the short biography draws on documents made available by the Security Forces Archives, State District Archives, National Archives, or other institutions. These are used merely to complement the witness’s testimony. The referenced pages of such files are saved in the Documents section.

If you have objections or additions to the text, please contact the chief editor of the Memory of Nations. (michal.smid@ustrcr.cz)

Igor Janke (* 1967)

Byłem antykomunistą od urodzenia

  • urodzony w Gostyniu, małym miasteczku w Wielkopolsce

  • uczestniczył w pielgrzymach hipisowskich do Częstochowy

  • zakładał koło Niezależnego Zrzeszenia Studentów na Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej w Warszawie

  • działając w Niezależnym Zrzeszeniu Studentów poznał wielu ważnych w przyszłości działaczy politycznych, społecznych oraz dziennikarzy działających w III Rzeczpospolitej

  • uczestniczył w strajkach okupacyjnych uczelni, demonstracjach, organizował spotkania z opozycjonistami na uczelni, współtworzył bezdebitowe, studenckie pismo “99”

  • po 1989 roku zaczął pracę dziennikarza, w ciągu 30-letniej kariery pracował w czołowych polskich mediach

English below

Igor Janke urodził się 27 października 1967 roku w Żaganiu. Dzieciństwo i okres dorastania spędził w miejscowości Borek koło Gostynia. Ta miejscowość, jak to opisuje, „nie słynęła z oporu wobec komunistów”. Dorastając w małym miasteczku, nie miał kontaktów z ludźmi prowadzącymi działalność opozycyjną. Jego rodzice byli negatywnie nastawieni do systemu komunistycznego. Nie była to jednak postawa popularna w jego środowisku. Rodzice w procesie wychowania, zwracali mu uwagę m.in. przekłamania propagandy telewizji publicznej i kadry nauczycielskiej, mówili też o negatywnym wpływie ZSRR na Polskę. W domu rodziny Janke słuchano też Radia Wolna Europa.

Jak nastolatek Igor Janke wyrażał swój sprzeciw wobec systemu np. nosząc w szkole opornik jako symbol wsparcia Solidarności. Kadra nauczycielska reagowała na takie postawy negatywnie. Gdy z kolegami odmówił udziału w konkursie wiedzy o ZSRR, w szkole pojawiła się nawet Służba Bezpieczeństwa. Wprowadzenie stanu wojennego w grudniu 1981 roku było odczuwalne nawet w takim miasteczku jak Gostyń – ulice miasteczka patrolowali uzbrojeni funkcjonariusze.  

Jak wspomina, poszukiwał możliwości oderwania się od szarej rzeczywistości małego miasteczka Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej lat 80. Znalazł ją w ruchach subkulturowych. Jeździł m.in. na Festiwale Muzyków Rockowych w Jarocinie, najsłynniejszą ówczesną polską imprezę muzyki alternatywnej organizowaną w miasteczku położonym 36 km od jego rodzinnego Gostynia. „Wyglądało to jak Woodstock (…) długie włosy, kolorowe ubrania, irokezy i skórzane kurtki (…) Czułem tam wolność, nie było tam polityki, ona była obecna tylko podskórnie. Bo system był opresyjny, a ja czułem, że jestem w wolnym świecie i to mnie bardzo pociągało” – opowiada Igor Janke.

Janke zaangażował się także w ruch hippisowski. Dziś, zauważa on paradoksalną różnicę między poglądami hipisów w USA, gdzie silne były sympatie komunistyczne, a charakterem polskiego ruchu hipisowskiego, negatywnie nastawionego do socjalistycznej władzy PRL. „Buntowałem się przeciwko rzeczywistości dorosłego świata, w którym rządzą pieniądze układy, które mi się nie podobały, ale i wobec rzeczywistości politycznej, która była opresyjna” – mówi Janke. Co ciekawe, polscy hippisi uczestniczyli nawet w wydarzeniach religijnych. Igor Janke jako licealista brał udział w Pieszych Pielgrzymkach Młodzieży Różnych Dróg organizowanych przez księdza Andrzeja Szpaka, w które zaangażowana była głównie młodzież hippisowska. Finał pielgrzymki w Częstochowie odbywał się przy akompaniamencie koncertów rockowych m.in. zespołu Dżem. „Wtedy Kościół był przyjazną instytucją dla wszystkich – do Kościoła uciekali też niewierzący działacze opozycji” – twierdzi Janke.

W 1986 roku rozpoczął studia na Wydziale Wiedzy o Teatrze w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej (PWST) w Warszawie. W następujący sposób opisuje kontrast między życiem w małym miasteczku w Wielkopolsce a studiowaniem na artystycznej uczelni w stolicy kraju: „To był przeskok pięciu światów. To była oaza wolności, koloru, sztuki i intelektualnych dyskusji.” Cenił możliwość kontaktu ze znanymi aktorami i reżyserami, którzy od czasu wprowadzenia stanu wojennego często bojkotowali państwową telewizję. „To był kluczowy moment w moim życiu” – mówi o studiach. W środowisku studenckim dyskutowano o sztuce i polityce, czytano także podziemną literaturę. W Warszawie Janke zaangażował się w studencką działalność społeczną, w tym opozycyjną. Brał udział w zakładaniu samorządu studenckiego (był jego wiceprzewodniczącym), angażował się też w działalność koła naukowego. Po nawiązaniu kontaktu ze działaczami opozycji studenckiej postanowił zainicjować założenie na swojej uczelni koła Niezależnego Zrzeszenia Studentów, działał też w strukturach międzyuczelnianych NZS. Organizację te określano mianem „drugiego” NZS, w odróżnieniu od NZS działającego legalnie w 1981 roku (przed stanem wojennym). W 1988 roku, na fali strajków robotniczych i zaangażowania studentów po stronie opozycji, struktury NZS zaczęły się odradzać w całej Polsce. Janke określa NZS jako „polityczną, antykomunistyczną organizację” i zaznacza, że chodziło raczej o walkę z komunizmem niż reprezentowanie interesów studentów. „Byliśmy młodszym bratem Solidarności (…) byliśmy bardziej radykalni, nie mieliśmy wielu obciążeń (…) Dla nas celem było obalenie komuny ” – twierdzi.

Jak wspomina Janke, w NZS działało wówczas wiele postaci znanych później w polskiej przestrzeni publicznej, przedstawicieli zupełnie różnych środowisk. Byli to ważni w przyszłości politycy i czołowi dziennikarze – zarówno o poglądach liberalnych, jak i prawicowych, m.in. Marcin Meller (później publicysta i redaktor naczelny polskiego Playboy’a), Piotr Skwieciński (od lat 90. dziennikarz o sympatiach prawicowych i dyplomata), Tomasz Siemoniak (minister obrony narodowej w rządzie liberalnej Platformy Obywatelskiej w latach 2011-2015) czy Mariusz Kamiński (od 2019 r. minister spraw wewnętrznych w rządzie konserwatywnego Prawa i Sprawiedliwości). „Wszyscy byliśmy kolegami, do dziś utrzymuję ze znajomymi z tamtych czasów dobre relacje. Wtedy wszystko było czarno-białe” – mówił Janke. W ramach NZS Janke był zaangażowany w organizację demonstracji, strajków i spotkań dyskusyjnych. Wspomina, że główne fale protestów, w których uczestniczył, były związane ze wsparciem dla strajkujących robotników w celu legalizacji Solidarności (maj 1988), postulatami legalizacji NZS-u oraz likwidacji studium wojskowego (obowiązkowych kursów wojskowe dla studentów). Strajk okupacyjny na jego uczelni był wydarzeniem kulturalnym z koncertami i przedstawieniami teatralnymi „To był festiwal wolności.” – określa to Janke.

Niektórzy wykładowcy PWST sami byli zaangażowani m.in. w działalność antykomunistyczną np. podziemne wydawnictwa i z racji na to dawali studentom przestrzeń do swobodnej działalności. Przykładem takiego podejścia może być wiec studencki organizowany przez NZS i Igora Janke. W celu nadania wydarzeniu ram legalności, oficjalnym organizatorem był samorząd studencki. Rektor uczelni Jan Englert zgodził się na jego organizację pod warunkiem, że nie będą na nim wygłaszane treści polityczne. Polecenie to nie zostało przez studentów wysłuchane i rektor podczas wiecu formalnie wezwał do zamknięcia spotkania, co początkowo spotkało się z krytyką młodzieży. Później jednak, jak twierdzi Janke, działacze zrozumieli, że rektor starał się chronić w ten sposób studentów przed nieprzyjemnościami. Janke organizował spotkania z działaczami opozycji w ramach koła naukowego PWST, na które władze uczelni zezwalały. Zaproszono na nie m.in. Pawła Śpiewaka (założyciela pisma Res Publica) i Jacka Kuronia – uznawanego wówczas za skrajnie radykalnego działacza antykomunistycznego. W marcu 1989 roku studenci PWST wydali „jednodniówkę”, czasopismo, które miało opowiadać o bolączkach i problemach studentów. „Szkoła została zelektryzowana, przez najbliższy tydzień prawie nie mieliśmy zajęć, bo każdy z wykładowców czuł się w obowiązku skomentować nasze teksty. Uznali je za głos pokolenia” – mówi Janke. Władze uczelni namawiały wręcz studentów do wydawania pisma poza cenzurą i zaoferowały pieniądze na jego druk. Czasopismo nazwano „99”, bo tyle egzemplarzy można było zgodnie z prawem PRL wydać z pominięciem cenzury. Drukowano je w podziemnej oficynie Krąg oraz w punktach kserograficznych. Przy tym, władze szkoły pilnowały, żeby studenci nie poszli za daleko w przedstawianych treściach, żeby nie spotkać się z represjami.

Koniec lat 80. Igor Janke uważa za okres braku perspektyw dla młodzieży. „Mieliśmy poczucie, że nie ma przyszłości” – mówi. Nikt w jego otoczeniu nie wierzył, że system komunistyczny upadnie. Janke twierdzi, że perspektywami jakie widział przed sobą, były: emigracja, słabo opłacalna praca krytyka teatralnego lub więzienie i represje za działalność opozycyjną. Przy tym, odrzucał jednak jakiekolwiek pomysły na kolaborację z władzą komunistyczną. Osobiście, dla Igora Janke, inspiracją do postawy antykomunistycznej była lektura powieści „Inny Świat” Gustawa Herlinga-Grudzińskiego opisująca rzeczywistość łagrów w ZSRR. „To była najważniejsza książka w moim życiu (…) On jasno pisał, że w każdej sytuacji trzeba zachować się porządnie” – mówi Janke.

Sytuacja życiowa Janke zmieniła się diametralnie po przełomie politycznym 1989 roku. „Nagle wszystko się zmieniło, to miasto eksplodowało” – mówi Janke. Środowisko wywodzące się z NZS i PWST zaangażowało się w tworzenie nowych mediów, partii politycznych, organizacji społecznych i biznesowych. Większość osób z tego grona nie skończyło studiów, porzucając je na rzecz aktywności społecznej. Igor Janke podjął się pracy dziennikarskiej – zaczynając od pisania do tygodnika „Po Prostu” (reaktywowanego symbolu polskiego października 1956 roku). Trafił tam „z ulicy”, bez polecenia skierował się do redakcji i zapytał o możliwość podjęcia współpracy. Początkowo zajmował się recenzjami książek, jednak po przeprowadzeniu wywiadu z działaczami NZS-u, zajął się tematyką polityczną. Przeszedł później do redakcji „Życia Warszawy”, pracę otrzymał dzięki rekomendacji kolegi z NZS. Został zatrudniony mimo niewielkiego doświadczenia, gdyż jak opowiada, redakcje potrzebowały nowych osób, w miejsce dziennikarzy uwikłanych we współpracę z poprzednim reżimem. „To było jedno z najciekawszych miejsc w Warszawie lat 90 (…) Zgromadziła się tam grupa osób, które przez najbliższe 20 lat kierowała najważniejszymi mediami w Polsce” – mówi. Gazeta ta była tworzona jako konkurencyjne medium dla Gazety Wyborczej. Podczas pracy dziennikarskiej Igor Janke z bliska obserwował burzliwy okres transformacji politycznej i gospodarczej w Polsce. „Życie Warszawy” zostało sprywatyzowane, trafiło w ręce włoskiego przedsiębiorcy Nicola Grauso, dzięki jego finansowaniu, jak określa Janke, redakcja technicznie przeszła z XIX do XXI wieku. W kolejnych latach Janke pracował w czołowych polskich mediach jak Rzeczpospolita, TOK FM, Do Rzeczy i Polsat News, zakładał platformę blogową Salon24, prowadził też działalność biznesową. W 2021, po kilkuletniej przerwie wrócił do dziennikarstwa, prowadzi autorski podcast Układ Otwarty.  Rozmowę podsumował swoją oceną zmian w kraju od 1989 roku: „Pamiętam tamtą Polskę i widzę Polskę dzisiejszą. (…) Pokonaliśmy niezwykłą drogę i jestem niezwykle szczęśliwy, że tego wszystkiego mogłem doświadczyć.”

English

Igor Janke was born on 27 October 1967 in Żagań. He spent his childhood and adolescence in the village of Borek near Gostyń. According to his account, this town ‘was not famous for its resistance to the communists’. Growing up in a small town, he had no contact with opposition activists. His parents had negative approach towards the communist system. However, this was not a popular attitude in his environment. In the process of upbringing, parents pointed out to him half-truths propagated by of the public TV propaganda and teachers, and explained to him USSR’s negative influence on Poland. The family listened to Radio Free Europe at home.

As a teenager, Igor Janke expressed his opposition to the system by, for example, wearing a resistor at school as a symbol of support for Solidarity. The teaching staff reacted negatively to such attitudes. When he and his classmates refused to take part in a USSR knowledge competition, the Security Service showed up at school. The introduction of the martial law in December 1981 was had its impact even in a small town like Gostyń - armed officers patrolled the streets. 

As he recalls, he was looking for an opportunity to break away from the gloom of a small town in 1980’s communist Poland. He found this opportunity in subcultural movements. Among other things, he would go to the Rock Musicians Festival in Jarocin, Poland’s most famous alternative music event at the time, organised in a town 36 km from his hometown of Gostyń. “It was like Woodstock (...) long hair, colourful clothes, mohawks and leather jackets (...) I felt free there, there was no politics, it was only present subliminally. Because the system was oppressive and I felt I was in the free world and that attracted me a lot,” says Igor Janke.

Janke was also involved in the hippie movement. Today, he notes the paradoxical difference between the views of US hippies with strong communist sympathies, and the Polish hippie movement, negatively disposed towards the communist authorities of Poland. “I was rebelling against the reality of an adult world ruled by moneyed arrangements that I didn’t like, but also against the oppresive political reality,” says Janke. Interestingly, Polish hippies even participated in religious events. As a high school student, Igor Janke took part in Pilgrimages of the Youth of Various Ways organised by Father Andrzej Szpak with mainly hippie participants. The finale of the pilgrimage in Częstochowa was accompanied by rock concerts by bands like Dżem. “Back then, the Church was a friendly institution for everyone - non-believer oppositionists also fled to the Church” - Janke claims.

In 1986, he began his studies at the Faculty of Theatre Studies at the National Academy of Dramatic Art in Warsaw. This is how he describes the contrast between living in a small town in Wielkopolska and being an arts student in the country’s capital: “It was a leap of five worlds. It was an oasis of freedom, colour, art and intellectual discussion.” He valued the opportunity to rub shoulders with well-known actors and directors, many of whom boycotted state TV since the martial law. “It was a pivotal moment in my life” - he says of his studies. The student community discussed art and politics and read underground literature. In Warsaw, Janke became involved in students’ public activities, including the opposition. He was a co-founder of student council (he was its vice-chairman) and also joined the research club. After making contact with student opposition activists, he decided to create an NZS unit at his university. He was also a member of all-university NZS organisation. This organisation was referred to as the ‘second’ NZS, in contrast to the NZS operating legally in 1981 (before the martial law). In 1988, following workers’ strikes and students’ involvement on the opposition side, NZS structures were revived across Poland. Janke describes the NZS as a ‘political, anti-communist organisation’ and points out that it was more about fighting communism than representing students’ interests. “We were the younger brother of Solidarity (...) we were more radical, we didn’t have many burdens (...) For us, the goal was to overthrow communism, ” he claims.

As Janke recalls, many people who later became public figures, representatives of completely different communities, were NZS activists at the time. They included future major politicians and leading journalists - with both liberal and right-wing views, including Marcin Meller (later publicist and editor-in-chief of Polish Playboy), Piotr Skwieciński (journalist with right-wing leanings and diplomat since the 1990s), Tomasz Siemoniak (Minister of National Defence in the liberal Civic Platform government from 2011 to 2015) or Mariusz Kaminski (from 2019 Minister of the Interior in the conservative Law and Justice government). “We were all colleagues, to this day I still maintain a good relationship with my friends from that time. Back then, everything was black and white,” Janke said. Within the NZS, Janke was involved in organising demonstrations, strikes and discussion meetings. He recalls that the main waves of protests in which he participated were in support of workers striking for the legalisation of Solidarity (May 1988), the legalisation of the NZS and the abolition of compulsory military courses for students. The occupation strike at his university was a cultural event with concerts and theatre performances. “It was a festival of freedom,” - says Janke.

Some of the lecturers at his university were also involved in anti-communist activities, e.g. underground publishing, and because of this they provided students with space for freedom. The student rally organised by the NZS and Igor Janke is an example of this approach. In order to frame the event as legitimate, the student council was the official organiser of the rally. The university’s rector Jan Englert agreed to the rally to be organised on the condition that no political content would be spouted at the event. This instruction was not heeded by the students and the rector at the rally formally called for the meeting to be closed, which was initially met with criticism from the young people. Later, however, according to Janke, the activists understood that the rector was trying to protect students from unpleasant consequences. Janke organised discussions with opposition activists during research club meetings, with an approval from university authorities. Participants included Paweł Śpiewak (founder of the Res Publica magazine) and Jacek Kuroń at the time considered an extreme radical anti-communist activist. In March 1989, the students published a ‘one-day paper’, a magazine intended to discuss students’ issues and problems. “The university was electrified, we hardly had any classes for the next week because every lecturer felt it necessary to comment on our texts. They recognised them as the voice of a generation,” says Janke. The university authorities even urged the students to publish the magazine outside of censorship control and offered money for printing. The magazine was called ‘99’ because that was the number of copies that could be published under communist law without censorship. It was printed at the underground publishing house “Krąg” and at xerox shops. At the same time, the school authorities made sure that the students did not go get carried away, lest they faced reprisals.

Igor Janke sees the end of the 1980s as a period of lack of prospects for young people. “We had a sense that there was no future,” he says. No one around him believed that the communist system would collapse. Janke claims the prospects he saw before him were: emigration, a poorly paid job as a theatre critic, or imprisonment and repression for his opposition activities. However, he rejected any idea of collaboration with the communist authorities. Igor Janke’s anti-communist stance was inspired by the novel ‘A World Apart: The Journal of a Gulag Survivor’ by Gustaw Herling-Grudziński describing the reality of USSR gulags. “It was the most important book in my life (...) He clearly wrote that you have to stay decent no matter the situation,” says Janke.

Janke’s life situation changed dramatically after the political breakthrough of 1989. “Suddenly everything has changed, this city has exploded” - Janke says. The milieu originating from NZS and National Academy of Dramatic Art was involved in the creation of new media, political parties, social and business organisations. Most of the people in this group did not finish their studies, abandoning them in favour of public activism. Igor Janke took up journalism - starting by writing for Po Prostu weekly (a reactivated symbol of the Polish October of 1956). He just walked through the door, headed to the editorial office without any recommendation, and asked for a job. Initially, he was writing book reviews, but after interviewing NZS activists, he turned to political topics. He later joined editorial team of Życie Warszawy, a job he got thanks to the recommendation of a colleague from NZS. He was hired despite his limited experience because, he says, editorial teams needed new people to replace journalists who collaborated with the communist regime. “It was one of the most interesting places in 1990’s Warsaw (...) It was a group of people who headed the most important media in Poland for the next 20 years,” - he says. The newspaper was created as a competition for Gazeta Wyborcza. During his work as a journalist, Igor Janke observed at close quarters the turbulent period of political and economic transformation in Poland. “Życie Warszawy” was privatised, purchased by an Italian entrepreneur Nicola Grauso, and with his funding, as Janke puts it, they leaped from the 19th to the 21st century in terms of technology. In the following years, Janke worked for leading Polish media outlets such as Rzeczpospolita, TOK FM, Do Rzeczy and Polsat News, founded the blogging platform Salon24, and also ran a business. In 2021, after a hiatus of several years, he returned to journalism with his own podcast Układ Otwarty.  He concluded the interview with his assessment of the changes in Poland since 1989: “I remember Poland then and I see Poland today. (...) We have made an extraordinary journey and I am extremely happy to have experienced all this.”

© Všechna práva vycházejí z práv projektu: Memory of our Nations - Never forget our totalitarian heritage

  • Witness story in project Memory of our Nations - Never forget our totalitarian heritage (Maciej Piotrowski)